Komentarze: 1
Może to i dobrze wyszlo z Agatą, jak już mi kiedyś powiedziala nieda się oszukać przeznaczenia. Kocham ją i w sumie to skończylem z Kaśką znajomość z jej powodu, nie chce by cierpiala, tak samo jak nie chce by cierpiala Kaśka. Obydwie są wspaniale, ale nie zamierzam oszukiwać ani jednej ani drugiej. Tylko szkoda że akurat musiaem to zrobić w taki sposób i w najgorszym możliwym momencie - kiedy byly Kasi wyskoczyl przez okno, tak mi bylo przykro ze nie moglem jej przytulic ani jakos ulzyc w tym cierpieniu...kurwa jeszcze jej dolożyem do pieca, czuje się jak totalny Kretyn, Debil do potęgi 4. Nie wiem czy będzie chciala ze mną kiedykolwiek gadać, nawet gdyby jakimś cudem odnowić kontakt z Kasią to i tak będzie to już inne. Baby są stanowczo za trudne by je rozgryźć, i tak samo pokręcone jak i faceci. Może gdybybym byl Księdzem nie mialbym takich dylematów....heheheh co ja pisze....nie wierze wlasnym oczom, no późna już godzina powinienem iść już spać....Księdzem dobre...już mi na mózg siada :-))))